Od samego ranka gildia była okupowana przez
wszystkich magów Fairy Tail. Wszyscy śmiali się, głośno rozmawiali (właściwie
to krzyczeli) i bili z byle jakiego powodu. Czyli zwykła codzienność. No może z
dodatkiem paru ozdóbek, jedzenia i picia. Mirajane, co chwilę krzątała się po
głównej sali gildii cały czas coś poprawiając w asyście swojej siostry Lisanny.
Już wkrótce mięli przybyć przedstawiciele z Szablozębnych, którzy po zmianie
mentora porzucili prawie wszystkie zasady, jakie dotychczas obowiązywały w gildii. Przede wszystkim
chcieli pozostać w dobrych stosunkach z Fairy Tail.
- Co powiedziałeś lodówko?! - wrzasnął
Natsu czerwieniejąc się ze złości.
- Słucham? Ja tylko stwierdziłem fakt. - burknął Gray wzruszając ramionami. - Lucy powiedz mu, że jest skończonym idiotą.
- Słucham? Ja tylko stwierdziłem fakt. - burknął Gray wzruszając ramionami. - Lucy powiedz mu, że jest skończonym idiotą.
Dziewczyna spojrzała w oczy swoich
przyjaciół. Jej odpowiedź była okrutna a zarazem rozbrajająco szczera.
- Oboje jesteście tak samo głupi, więc nie wiem o co się kłócicie. - stwierdziła dobitnie a gdy zobaczyła, że mimo to nadal chcą ze sobą walczyć dość mocno uderzyła ich po głowach.
- Oboje jesteście tak samo głupi, więc nie wiem o co się kłócicie. - stwierdziła dobitnie a gdy zobaczyła, że mimo to nadal chcą ze sobą walczyć dość mocno uderzyła ich po głowach.
- Za co to. - mruknął Natsu rozmasowując
bolące miejsce.
- Zaraz przyjdą Szablozębni więc macie się
zachowywać. - powiedziała nagle Erza przerażającym tonem, na co Natsu i Gray
natychmiast się do siebie przytulili zapewniając ją, iż darzą siebie naprawdę
wielką przyjaźnią
Lucy westchnęła cicho po czym odwróciła się
w kierunku drzwi wejściowych do których zbliżali się wyczekiwani goście.
W całej gildii nastała cisza. Zupełnie
jakby każdy bał się coś powiedzieć. A może i rzeczywiście tak było?
- Witajcie w Fairy Tail. - Mirajane jako
pierwsza odezwała się obdarzając wszystkich szerokim uśmiechem.
- Dziękujemy. - Sting Eucliffe wyciągnął
dłoń w kierunku nadchodzącego starego Dreyara.
- Cieszę się, że tu przybyliście. - zaczął
Marakov zwracając się do nowo obecnych osób. Każdy spodziewał się długiego (i
jakże nużącego) wywiadu, lecz gdy do ich uszu doszło słowo „impreza” wszyscy
rozluźnili się a zabawa zaczęła się na dobre.
Przy jednym ze stołów siedzieli wszyscy
Smoczy Zabójcy. Z stwarzali pozory przyjacielskiej rozmowy, lecz tak
naprawdę chodziło o coś zupełnie innego.
- Mów, co się dzieje. - mruknął znudzony Gajeel
trzymając w ustach kawałek żelaza.
- Razem ze Stingiem pomyśleliśmy, że
moglibyśmy zająć się pewną misją. - zaczął Rouge - Chodzi o zdjęcie klątwy z
wioski.
- I tyle? A walka?! - Natsu skrzyżował
dłonie na piersiach. - To zbyt łatwe. Weźcie Levy albo Freeda. Oni są dobrzy w
takich rzeczach.
- Jestem za płomyczkiem. - dodał Gajeel.
- Może posłuchajmy do końca? - zasugerowała
Wendy uciekając przed wzrokiem kompanów.
- To co wcześniej powiedziałem owszem
będzie banalnie proste, jednak nagrodą jest jeden z kluczy potrzebnych do
otworzenia księgi Zerefa.
- To było w ogóle coś takiego? - spytał
Natsu drapiąc się po głowie, lecz zaraz jego oczy nabrały blasku a dłonie
zapłonęły żywym ogniem. - Dobra mniejsza z tym szczegóły później. Ale najpierw
Sting słyszałem, że chcesz ze mną walczyć!
--------------------------------------------------------------------
Po opóźnieniu zapraszam na drugi rozdział. Wybaczcie ten i następny tydzień to wystawianie ocen na semestr więc zależało mi na dobrych wynikach, przez co cale dnie siedziałam z nosem w książkach niczym pilna uczennica. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone i cieszę się, że jest już 45 wyświetleń. Mam nadzieję, iż wkrótce będzie ich więcej :)
Ohayo!! ^^
OdpowiedzUsuńA więc, twój blog jest bomba !. Oj z chęciom będę go czytać:).
Prolog jest extra!. Mam nadzieje żę następny rozdział już niebawem^^
Weny, czasu chęci !!!
Pozdrawiam i ślę buziaki :*:* <3
Yo, całkiem fajne to opowiadanie. Na razie mało tych rozdzialików, ale to zrozumiałe skoro dopiero zaczynasz. Czekam na kontynuację. :3 Pisz szybciutko, chociaż wiem, że perspektywa siedzenia w książkach jest straszna i zajmuje duuuużo czasu. ;_; Pocieszę Cię - w liceum jest jeszcze gorzej (doświadczenie -,-). :D Jeśli lubisz czytać/oglądać Naruto to zapraszam na swój blog mendo-kusai.blogspot.com . Z czasem pojawiania się nowych rozdziałów mogę nie komentować, bo nie zawsze to robię. Do usłyszenia. Mata ne! :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie
OdpowiedzUsuńJak mogłaś teraz skończyć z tym *płaczę*
Lu: zamknij się * patrzy w twoją stronę* Nie przejmuj się nią
-Zła Lu *pociągam nosem i nagle przed oczami pokazuje się ramen* Moje ulubione
Li: Dokończę za ciebie notkę.Ok ?
Mhm.... * Ślinię się nie zważając na nic*
Ty: Chyba odpłynęła?
Lu: Często się jej zdarza, a w szczególności jak je Ramen * wzdycha*
Not super czekam na więcej
Mhm ...
Lu: * kreci głowa i wygłasza końcową mowę*
No więc super rozdział ... bla bla bla ... jestem z ciebie dumna ...bla bla bla... i takie tam, bla bla bla, i inne bla bla bla ... o no to do zobaczenia ... eee ... do napisania rozdziału trzeciego... bla bla bla
Mhm....
Ty: dziękuję
Lu: Nie ma sprawy ...
Papa
Ma-cha♥ jedząca ramen i Lu-cha♥ załamująca rece