poniedziałek, 17 marca 2014

Cienie - rozdział 15 - Powrót

    Ocknęłam się gwałtownie siadając na podłodze. Pozostali zdążyli już się obudzić. Co się właściwie stało?

Następnego dnia

    Późnym popołudniem ruszyliśmy w drogę. Podziękowaliśmy Ayano za gościnę i obiecaliśmy niedługo ją odwiedzić między kolejnymi misjami. Wydaje się być naprawdę bardzo miła. Przywiązałam się do niej przez ten czas, gdy rozmawiałyśmy siedząc w świątynnej altanie. Miałam wrażenie, że po utracie przyjaciółki nie dała poznać sobie bólu, który wciąż w sobie nosi. Zgodziła się nam pomóc, ale za jaką cenę? Rozszarpała stare rany. Wciąż pamiętam ból w jej głosie, gdy wspominała imię Shado.
    Od wczorajszej nocy niewiele ze sobą rozmawialiśmy. Każdy rozmyślał nad misją otrzymaną od Amaterasu. Co prawda snułam już pewne podejrzenia, co do osoby, której mamy pomóc, lecz póki, co trzymam buzię na kłódkę. Ta sprawa będzie musiała wyjaśnić się kiedyś sama, prawda?
    Szłam obok Erzy jednym uchem słuchając kolejnej kłótni Natsu i Graya. Zawiesiłam wzrok na różowowłosym magu. Jego oczy jak zwykle błyszczały radosnym blaskiem a twarz wykrzywiona była w obrażonym grymasie.
    Na moich ustach zamajaczył się cień uśmiechu.
    - Na co tak patrzysz? - zapytała znienacka Erza z ciekawskim spojrzeniem. - A raczej na kogo?
    - Na nic. - odpowiedziałam przenosząc wzrok na przyjaciółkę. Czułam jak na mojej twarzy pojawia się piekący rumieniec.
    - Lucy kogoś lllllubi! - zapiszczał uradowany Happy, który doszedł do złych wniosków.
    Na te słowa krzyczący magowie spojrzeli w moją stronę z przewiercającym wzrokiem. Miałam ochotę skurczyć się do rozmiarów kamyka i uciec.
    - Nie gadaj bzdur bo ci powyrywam wąsiska ty mały kocurze! - zagroziłam machając pięścią. Kątem oka dostrzegłam jak chłopcy się rozluźniają a potem znów wracają do swojej „rozmowy”.

     - Tu będzie dobrze. - oświadczyła Erza.
    Zbliżał się wieczór więc musieliśmy pomyśleć o jakimś noclegu. Idąc na kompromis dla Natsu zgodziliśmy się, by ponad połowę drogi przejść na pieszo. Aktualnie znajdowaliśmy się kilkanaście kilometrów od najbliższego miasta pośród lasu. Happy wypatrzył z góry małą polankę, na której postanowiliśmy spędzić noc.
    - To ja idę po jakieś drzewo. - zakomunikował Natsu i odszedł razem z Happym.
    Gray udał się razem z nim. Niby ciągle się kłócą, ale w końcu to przyjaciele.
    - Lucy musimy pogadać. - powiedziała grobowym tonem Erza za moimi plecami. Wyrosła z podziemi, czy co?
    - Tak? - nie patrz jej w oczy. Nie patrz jej w oczy!
    - Kto cię tak zainteresował podczas podróży? - zapytała uśmiechając się przebiegle.
    - Ech, nikt taki. - zająknęłam się.
    - Znam go?
    - Erza, proszę to nie komisariat! - mruknęłam coraz bardziej zażenowana.
    - Czyli tak. - zamruczała cicho. - Chyba już wiem kto to taki.
    - No więc? - zniecierpliwiłam się.
    - Nie powiem ci! - zachichotała jak mała dziewczynka.
    - Erza…
    - Lucy. Widzę coś czego ty nie widzisz. Jeszcze. - przerwała mi nim zdążyłam skończyć zdanie. Czerwono włosa dotknęła skroni. - Mam tu wbudowany czujnik nie gorszy niż Mira.
    - Jesteśmy! - zawołali chłopcy (i Happy). Każdy z nich miał ręce pełne gałązek, które rzucili na sam środek polanki.
    Natsu zapalił pięść i zbliżył ją do stosu, na co ten powoli zajął się ogniem.
    - To o czym tak rozmawiałyście? - zapytał Gray zbliżając się do nas.
    - Babskie sprawy. - odpowiedziała Erza pokazując mu język.
    - Wiece co… - zaczął Natsu.
    - Tak? - warknęłam zirytowana na wspomnienie sprzed pięciu minut.
    - Jestem głodny. - wyżalił się chłopak na co jego brzuch wydał dziwny odgłos.

    Po kolacji złożonej z kanapek i gorącej herbaty z termosów rozłożyłam się wygodnie na trawie obok Natsu.
    - Jakaś taka nudna była ta misja. - mruknął Natsu opierając się o moje plecy tak, że czułam przepływające od niego przyjemne ciepło.
    - No w sumie. - zgodził się z nim Gray. Mag lodu zerkał to na Smoczego Zabójcę to na mnie. Dlaczego on tak przewierca mnie wzrokiem? Widzę, że się uśmiecha, lecz nie podoba mi się niezdrowy blask w oczach, który czasami widzę.
    - Wykażecie się przy następnej misji. - odparła Erza. - W tej było dużo wiadomości.
    - Przy okazji musimy czekać na osobę, której mamy pomóc. - dodałam.
    - Do tego czasu na pewno się coś wydarzy.
    - Oby. - powiedział weselej Natsu a od jego ciała buchnęło takim żarem, że aż się odsunęłam. - Wybacz. - uśmiechnął się przepraszająco.
    - Nic się nie stało. - wygięłam kąciki ust w uśmiechu.
    Niedługo później poszliśmy spać. Rozłożyliśmy się wokół ogniska tak, że leżałam pomiędzy Erzą i Grayem a naprzeciwko Natsu. Happy umościł się między moimi ramionami tak jakby był pluszowym misiem i cicho pochrapywał.
    Długo obserwowałam płomyki ognia. Zachwycałam się każdą iskierką, która odlatywała od pozostałych. To było naprawdę piękne.
    Nagle dostrzegłam, że Natsu wpatruje się we mnie od dłuższej chwili a jego twarz rozświetla uśmiech.
    Odwdzięczyłam się tym samym.
    Nie wiem ile czasu tak leżeliśmy. Krzyżowały się nasze dwa spojrzenia, zielone z brązowym. W końcu zawiał chłodny wiatr. Skuliłam się mocniej przyciskając do siebie cienki koc.
    Natsu widząc to cicho wstał i położył się obok mnie. Miło było czuć przy sobie jego ciepło. Czołem dotykałam jego policzka a między nami leżał Happy. Mag uśmiechnął się promiennie i szepnął:
    - Śpij.
    Rano ocknęłam się bez mojej ocieplanej poduszki przy boku. Pozostali jeszcze się nie obudzili. Wychyliłam lekko głowę i zaczęłam szukać wzrokiem Natsu po całej polanie. Nigdzie go nie było.
    Wstałam i podążyłam w kierunku miejsca, z którego słychać było chlupot wody.
    Las powoli budził się do życia, ptaki zaczynały wykonywać swe utwory a szum drzew stanowił dla nich akompaniament. Dochodząc do małej rzeczki wciąż nie widziałam Smoczego Zabójcy, za to mnie zasłoniły drzewa.
    Nagle czyjeś ręce oplotły mnie w pasie. Otworzyłam szerzej oczy.

***
Udało się! Idealnie tydzień temu wstawiałam 14 rozdział. Miał być on wcześniej i znacznie dłuższy (wymaganie 2 strony A4 są) jednak tak bardzo się spieszyłam, by go dodać. Piszę go równo w dniu, w którym zostaje udostępniony. Po prostu miałam zajęty cały tydzień. Mam nadzieję na wybaczenie. Tym czasem piszcie Wasze domysły, co będzie się dalej działo! :3

3 komentarze:

  1. Super rozdział. Natsu i Lucy tacy kawaii ♥
    Co dalej??

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie kawaii, sugoii!! Jesteś wielka! Ślę wenę i zapraszam do siebie, bo tęsknie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje zgłoszenie zostało zrealizowane, a blog dodany do spisu :)
    Zapraszam do zgłaszania nowych rozdziałów.

    Pozdrawiam i zapraszam

    spis-mangomanii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Po ilu komentarzach Czarna się uśmiechnie? :3