środa, 5 marca 2014

Cienie - rozdział 13 - Wierszem i piórem

~Lucy~
    Dzięki temu, że Natsu uwierzył mi udało się. Odnaleźliśmy coś, co mogło nam pomóc.
    Wpatrywałam się w dziurę w podłodze. Odłamki drewna obsypały nas rozpryskując się wokół.
    W środku było ciemno.
    Nie czułam już strachu, lecz zawziętość. Musiałam pokazać im, że nie myliłam się i naprawdę znajdziemy to, po co przyjechaliśmy do Septentrio. Klucz.
    Gdy zsunęliśmy się w ciemną otchłań poczułam ciepło. I nie, nie chodzi o Natsu trzymającego się moich pleców jak małe dziecko. W małej komnacie panował zaduch. Po czole spłynęła mi pierwsza kropelka potu.
    Pokój (chyba pokój) zalany był ciemnościami. Podłoga, na której staliśmy skrzypiała niemiłosiernie przy każdym ruchu.
     - Płomyczku przydaj się na coś i poświeć trochę. - rzucił Gray mrużąc oczy, najwyraźniej starał się czegoś dopatrzyć.
    Natsu z wielkim niezadowoleniem (pewnie, dlatego, że owe polecenie rzucił jego najgorszy wróg) zapalił swoją pięść i uniósł ją w górę niczym pochodnię. Blask padający od płomieni rozświetlił długi korytarz otoczony z każdej strony drewnem.
    - Chodźmy dalej! - zaśmiał się Natsu wyrywając się z Happym na przód.
    - Aye!
    - Nie zatrzymujesz ich? - zapytałam zdziwiona. W normalnych okolicznościach chłopak oberwałby pięścią w twarz/brzuch/głowę/inną część ciała.
    -Nie. - odpowiedziała Erza. - I tak musimy przejść przez ten korytarz a ich krzyki poinformują nas o wrogu. 
    - Nie chcę wam przerywać, ale nasz świetlik odlatuje. -wtrącił Gray.
    Natychmiast pobiegliśmy w kierunku oddalającego się płomienia.
    - Pfe ile kurzu. - skrzywił się Natsu, gdy go dogoniliśmy.
    - Jak chcesz to sprzątaj. - odparł Gray.
    - To nie ja wyglądam jak szczotka!
    - Za to masz funkcję świecenia w ciemności.
    - Ale ty się rozbierasz jak jakiś idiota więc pasujesz idealnie do pewnego zawodu w terenie.
    - Zamknij się rzygaczu!
    - Po moim trupie mrożonko!
    - Zaraz przejdę po dwóch trupach! - zagrzmiała Erza uciszając skłóconych magów.
    - Może chodźmy dalej? - zaproponowałam wskazując na czerń rozlewającą się przed nami.
    - Aye sir!
    Szliśmy prostą drogą od kilku minut. Korytarz wydawał się nie mieć końca. Kroczyłam tuż obok Natsu a za nami podążali Gray i Erza.
    W końcu dotarliśmy do ogromnego pomieszczenia. Dostrzegliśmy z daleka płonące pochodnie i świece. Przed nami rozpościerała się biblioteka w kształcie koła. Na podłodze walały się zapisane kartki papieru. Na samym środku pokoju wyrastał z podłogi postument z trzonu drzewa, na nim położona była mała poduszeczka a na niej lśniący, duży (!) klejnot. Wszystko byłoby dobrze gdyby owy przedmiot nie zostałby chroniony przez ciernie sięgające od sufitu do podłoża.
    - Wy dwaj, nie dotykajcie niczego. - powiedziała Erza nim zdążyli ruszyć palcem.
    - Rozejrzyjmy się. - orzekłam kucając nad rozrzucanymi kartkami. Były to wiersze wymieszane z ręcznie malowanymi obrazami.
    Przedstawiały one nie tylko panoramę Septentrio ale też małą biblioteczkę w której się znajdowaliśmy, drogocenne kamienie, dziewczęta tańczące w blasku zachodzącego słońca i wiele innych.
    - Lucy spójrz na to. - Erza podała mi stary wygnieciony papier. Zawierał on wiersz jednak niektóre jego wersy były rozmazane przez co stały się zupełnie nieczytelne.

Ile razem dróg przebytych?
ile ścieżek przedeptanych?
Ile dreszczów, ile śniegów
wiszących nad latarniami?

Ile listów, ile rozstań,
ciężkich godzin w miastach wielu?
I znów upór, żeby powstać
i znów iść, i dojść do celu.

Twe oczy jak piękne świece,
z w sercu źródło promienia.
Więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia.1

    Literki napisane były kaligrafią. Przejechałam palcem po ostatnich słowach. Od ich czytania coś mną wstrząsnęło. Piękna poezja.
    - Lucy! Mam kolejny! - zawołał Natsu stając obok mnie.
    - To pamiętnik. - odpowiedziałam patrząc na treść.

SEPTENTRIO - DZIEŃ 2556
To koniec. Wkrótce odejde. Nie powstrzymają mnie. Potrafię już maskować uczucia wiec czegoż więcej potrzeba mi od tego miejsca? Ach magia. ON nie musi o tym wiedzieć. Po prostu sprawiłam sobie mały prezent. Może się kiedyś przydać. Jestem zdecydowana by opuścić to miasto. Jednak zanim to zrobię ukryje klucz. Kiedyś po niego wrócę. Mimo, ze dzierżyłam go od wielu lat nadal nie wiem do czego służy. ON kazał mi go tu ukryć wiec robię to. Musze wykonywać jego polecenia. Dzięki niemu żyje. ON pokazał mi świat. Wychował. Teraz wypełniam jego wolę. Wkrótce wrócę do Zerefa a wtedy otrzymam kolejne zadanie. Rwę się do walki, moje dłonie trzęsą się na myśl o bitwie. To jest coś czego brak mi w tej krainie. Wszystko jest ułone, spokojne. bezpieczne. Chociaż wiem, ze nie powinnam to przywykłam do Septentrio. Do Ayano, przyjaciółki, która nie wie kim jestem, a która prawdopodobnie wkrótce spłonie. Jeśli daruje jej życie oznacza to, iż mam serce, które jest moja słabością. To niepoważne.

    - Więc klejnot rzeczywiście jest kluczem. - powiedział Natsu pochylając się nad moim lewym ramieniem.
    Czuł jak drżałam. Notatka została napisana czerwonym atramentem, co przypominało mi krew.
    - Straszne. - burknęłam pod nosem.
    Natsu chwycił róg kartki przyciągając ją w swoim kierunku.
    - Serce słabością? - zapytał przenosząc skoncentrowany wzrok to na mnie to na papier.
    - Może i tak. - odparłam biorąc głębszy wdech.

    - Myślę, że udało się nam wszystko przeszukać. - zakomunikowała Erza po dłuższym przerzucaniu kartek.
    - Nareeeeszcie! - zachwycił się Happy.
    - Czas na klejnot. - powiedziałam cicho.
    Od samego początku żółty kamień rozpraszał moją uwagę. Czułam od niego magię. Dobrą i ciepłą. To w ogóle nie pasowało do motywu znanej nam Shado.
    Natsu wyciągnął rękę w kierunku postumentu.
    - Idioto to może być pułapka! - wykrzyknął Gray.
    - Przemacaliśmy tu każdy centymetr. Tego się nie bałeś? - odpowiedział wpatrując się w lodowego maga z irytacją.
    - Hm a czy dziwne drzewo plus kamień nie równa się czemuś złemu?
    - Przestańcie. - przerwała im Erza. - Nie czas na takie rozmówki. Tak czy siak musimy przedrzeć się przez te ciernie. A jeżeli uwolnimy coś „złowieszczego” to damy temu radę. Czy to nie wy czasem palicie się do walki?
    - I co? - zapytał drwiąco Natsu w kierunku Graya.
    Różowowłosy zbliżył lekko dłoń do cienkiej gałązki. Z wahaniem zerknął na mnie, na co ledwo zauważalnie skinęłam głową. Gdy Natsu musnął palcami najbliższy cierń ten zajął się ogniem po czym zaczął stopniowo wygasać aż w końcu zmienił się w popiół.
    Zaciekawiona również przejechałam palcami po plątaninie kolców a te zachowały się identycznie jak w pierwszym przypadku.
    Wkrótce wpatrywaliśmy się w zwęglone gałązki.
    Erza zdecydowanym ruchem przecięła je wpół zmaterializowanym mieczem a Gray przechwycił klejnot.
    Cisza.
    Żadnej reakcji.
    Nic.
    A później ciemność.

1 Konstanty Ildefons Gałczyński - Pieśni - Fragment III wersy 1, 2 i 5

***
Zwycięstwo oto jest 13 rozdział! Zasmucę Was... nie mam bladego pojęcia co wymyślę na 14... chociaż pomysły kiełkują :D
1) Słyszeliście dobrą nowinę?! Anime FT wraca 5 kwietnia!! <YAAA>
2) Za one-shota wezmę się w weekend.
3) Osoby, które przeczytały powyższy rozdział proszone są o wyrażenie opinii (również anonimy) z góry dziękuję :P

4 komentarze:

  1. Zajeżyste!!!! Cieszę się, że nie wszystkich zadręczają nauczyciele!
    Shimi: Zapomniałaś o mnie!
    Kashi: No, i psychopatyczne alterega....Ale rozdział jest po prostu genialny! I te wiersze! Cudowne!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybka jesteś Kashi (i Shimi :p) nauczyciele zadręczają a jakby inaczej, tylko chcę jak najszybciej chcę pisać kolejne rozdziały. Co do wiersza to spodobał mi się na polskim i jakoś wpasował się do dego o czym myślałam :)

      Usuń
  2. Rozdział świetny ^^. Czekam na kolejny więc niech ci coś wpadnie do głowy, a jak ci już wpadnie to zaczynaj pisać i dodawaj jak najszybciej ^^. Ja też już sie nie mogę doczekać 5 kwietnia ^^.
    Dużooo weny!!
    Patiii♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Sorry za spóźnienie ale cały dzień nie byłam przy kompie i tak jakoś wyszło
    Rozdział świetny i wg
    Zajerzyście to opisałaś i tak mnie to wciągnęło, że op prostu czytam ten rozdział po raz setny ( dosłownie ^^ )
    Czekam na nexta i do kolejnego ;)

    OdpowiedzUsuń

Po ilu komentarzach Czarna się uśmiechnie? :3