poniedziałek, 24 marca 2014

ONE SHOT - Odwieczni wrogowie z ognia i lodu rodem.

Magnolia pierwszy czerwca.
    Tego ranka obudziłam się wyjątkowo wcześnie. Poprzedniego dnia Erza powiedziała mi bym była gotowa na jutro. Nie wiem jak to jest, ale jeśli człowiek na coś czeka nie może spać. Tak było i w moim przypadku.
    Z burzą niesfornych włosów i kwaśną miną zwlekłam się z ciepłego łóżka prosto do łazienki porywając po drodze ubrania wiszące na krześle.
    Po orzeźwiającym prysznicu doprowadziłam się do porządku. Gotowa wychodząc zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam w kierunku Gildii.
    Słońce mocno przygrzewało, na niebie nie było ani jednej chmurki. Idealny dzień na spacer, mimo to nigdzie nie widziałam żywej duszy.
    Zdziwiona rozglądałam się na boki. Gdzie się wszyscy podziali?
    Dopiero w pewnej odległości od mojego celu usłyszałam coś jakby szum i wiwaty.

    - Co się dzieje? - zapytałam zatrzymując Mirę z pustą taca.
    - Mój boże! - zapiszczała machając wolną ręką.
    Posłałam jej pytające spojrzenie.
    - Chodzi o to, że no.. - mówi tak szybko, że nie potrafię rozróżnić poszczególnych słów.
    - O co?
    - Ojej sama zobacz. - zaśmiała się wesoło po czym odeszła w inną stronę.
    - Dziwne. - mruknęłam pod nosem.
    Przekroczyłam próg Gildii a tam w wielkim kole stali upchnięci wszyscy mieszkańcy Magnolii, magowie Fairy Tail i latający wszędzie Exceedy.
    Na samym środku stał Makarov.
    - Witajcie! Zebraliśmy się w pierwszy czerwcowy poranek by rozpocząć pełen emocji dzień! Czeka nas wiele chwil więc bawcie się dobrze i nie zapomnijcie obstawić swojego faworyta.
    Że przepraszam co?
    W przepychającym się tłumie dostrzegłam Levy i natychmiast odciągnęłam ją na bok.
    - Czy będziesz tak miła i wyjaśnisz mi o co chodzi? - powiedziałam mniej miło niżbym chciała.
    Jednak moja przyjaciółka jakby nie dostrzegła zgryźliwego tonu.
    - Ach bo ty nie wiesz. - uśmiechnęła się.
    - Czego?
    - Dziś jest rocznica dnia, w którym Natsu i Gray się poznali!
    Co tu do świętowania?

    Zasiadłam na środku areny, która pojawiła się nie wiadomo jak i skąd. Zupełnie jakby wyrosła spod ziemi. Czy w tym dniu wszystko musi był takie pokręcone.
    - Zobaczysz Lu będzie fajnie! - uśmiechnęła się Levy siedząca obok.
    Odwdzięczyłam się jej tym samym.
    - Prawdziwy mężczyzna ogląda jak biją się inni prawdziwi mężczyźni o tytuł prawdziwego mężczyzny wiedząc, że patrzą na nich inni prawdziwy mężczyźni! - wykrzyknął Elfman w dopingu.
    - Zaraz zaczniemy pierwszą rundę! - usłyszałam głos Miry z wielkich głośników. - Dzisiejszymi sędziami są mistrz Makarov, Gildarts i ja! A oto wchodzą nasi zawodnicy, powitajmy ich gromkimi brawami!
    Z przeciwległych wrót areny wyszli Natsu i Gray. Obydwoje mieli śmiertelnie poważne miny.
    - A pierwszą konkurencją będzie…
PRASOWANIE EKSTREMALNE
    - Zawodnicy otrzymają żelazka i deski do prasowania…
    - Żelazka! - zawołał ucieszony Gajeel.
    - Tak żelazka. - mruknęła do mikrofonu Mira. - I będą musieli wyprasować trzy koszule uciekając przed wodnymi strzałami Juvii! Juvia tylko bez faworyzowania proszę.
    - Hai Mira-san!
    - Więc zaczynamy!
    Magini zaczęła strzelać wodnymi pociskami w kierunku magów, którzy trzymali w rękach koszule z żelazkiem.
    Natsu w biegu trzymał przed sobą część garderoby i dmuchał w nią płomieniami z pewnej odległości tak że tkanina wyrównywała się.
    - Oszuście! - krzyknął Gray uchodząc na bok przed kulą.
    Mag stworzył wokół siebie lodową barierę i zadowolony rozłożył się w niej.
    - JAK NIBY MAM PODŁĄCZYĆ TO ŻELAZKO DO GNIAZDKA?!
    Natsu śmiał się jak opętany biegając po całej arenie kończąc prasować trzecią z koszul. Gray w tym czasie tarł ubraniami o kwadratową kostkę chcąc je w ten sposób wyprostować.
    Uderzyłam dłonią w czoło. Dzieci. Dzieci no!
    W tej chwili zabrzmiał dzwonek informujący o końcu konkurencji.
    Gildarts zszedł na arenę i dokładnie obejrzał sześć koszul.
    - Zwycięża Natsu.
    - TAAAAAAK! - krzyknął uradowany Happy.
TABELA WYNIKÓW
KONKURENCJA
NATSU
GRAY
EKSTREMALNE PRASOWANIE
1
0
    - Czas na konkurencję numer dwa!
WYŚCIGI KOSIAREK
    - Teraz obydwaj dosiądziecie kosiarek. Waszym zadaniem będzie dotarcie do mety jako pierwszemu po wyznaczonym torze.
    Na podłożu areny zaczęły rysować się linie. Zakręt w prawo, lewo, dwa w prawo itepe (po polsku itp.)  aż do ostatniej prostej zaznaczonej czerwonym kolorem.
    Chwile później obydwaj magowie siedzieli na swoich hm wyścigówkach… Każdy dociskał gaz i czekał na start.
    - Trzy… dwa… jeden… START!
    Ruszyli.
    Natsu prowadził napędzając się ogniem wypływającym z pięści. Gray szybko go dogonił odpychając się lodowymi kijkami.
    Coraz bardziej zaczynało mnie to wciągać! I to jest straszne!
    Na jednym z ostatnich zakrętów Gray utworzył lodową podłogę przed swoim rywalem. Przez to Natsu zboczył z trasy i wjechał wprost w Gajeela siedzącego przy bandzie i przeżuwającego żelazka z minionej rundy.
    Tym akcentem mag lodu dumnym pędem kosiarki wjechał na ostatnią prostą z niej przed siebie aż do mety. Zezłoszczony Natsu cicho klął pod nosem.
    - Zwycięzcą drugiej rundy jest Gray!
TABELA WYNIKÓW
KONKURENCJA
NATSU
GRAY
EKSTREMALNE PRASOWANIE
1
0
WYŚCIGI KOSIAREK
0
1
    - Trzecią konkurencją będzie Toe wrestling! - zakomunikowała Mira.
    - Co to za kiczowata nazwa?! - krzyknął ktoś z tłumu.
    - Nie podoba ci się? - zaszlochała białowłosa.
    Winowajca natychmiast ruszył, by pocieszyć maginię. (jak myślicie kto to? :D Cz.)
TOE WRESLING
    - Toe wresling… - zaczął Gildarts przejmując mikrofon. - …jest odmianą siłowania się na rękę. Ale wy będziecie siłować się na stopy!
    Po tłumie przeszedł zdumiony okrzyk a zaraz po nim nastała wrzawa, której nikt nie potrafiłby przekrzyczeć.
    Natsu i Gray poinstruowani dalej usiedli naprzeciw siebie.
    - A teraz zdejmijcie sobie nawzajem buty i skarpetki jeżeli je macie/wiecie czym są…
    - CO!? - krzyknęli jednakowo magowie.
    - Ściągać JAZDA! - popędził ich Gildarts.
    - Śmierdzisz. - mruknął Smoczy Zabójca sięgając po obuwie przeciwnika.
    - Nawzajem. - odwarknął Gray.
    - Trzy! Dwa! Jeden… START!
    Zaczęli. Przynajmniej tak mi się wydawało. Ich splecione stopy (jak to brzmi? ;__; Cz.) nie poruszyły się ani o milimetr za to na twarzach obydwu zawodników pojawiły się pierwsze kropelki potu. Chłopcy mocno zaciskali zęby i przysięgam, że ciecz na skórze Natsu zaczęła parować!
    Wszyscy zaczęli krzyczeć. Ze wszystkich stron słychać było tylko „Gray!”, „Natsu!” i „Jak przegrasz oddajesz mi kasę, którą na ciebie postawiłem!”.
    Nagle twarz Graya zrobiła się nieco czerwieńsza a Natsu z szatańskim uśmiechem coraz mocniej napierał na stopę przeciwnika aż ta w końcu zetknęła się z podłogą.
    - Zwycięzcą zostaje Natsu! - obwieściła Mira wracając na swoje wcześniejsze stanowisko.
TABELA WYNIKÓW
KONKURENCJA
NATSU
GRAY
EKSTREMALNE PRASOWANIE
1
0
WYŚCIGI KOSIAREK
0
1
TOE WRESLING
1
0
     - Czas na kolejną konkurencję!
HOKEJ PODWODNY
    - Zasady identyczne jak w zwykłym hokeju z tym, że gracie jeden na jednego pod wodą do trzech punktów. Juvia proszę o zalanie areny.
    Wodna magini natychmiast wykonała polecenie przyjaciółki. Natsu i Gray stali na specjalnych podwyższeniach każdy z hokejowym kijem w ręku.
    - Żeby było ciekawiej to za tą konkurencję są do zgarnięcia dwa punkty. - wtrącił Makarov a jego oczy zalśniły blaskiem hazardzisty. Kogo obstawił?
    - Ale się napaliłem! - zachwycił się Natsu.
    - Tylko nie odparuj nam wody. - powiedział Gray z uśmiechem.
    - Dla ciebie zawsze. - odparł różowo włosy uśmiechając się słodko i trzepotając rzęsami w kierunku chłopaka.
    - RYWAL W MIŁOŚCI! - ryknęła zezłoszczona Juvia.
    Zachichotałam cicho. No dobrze to jest śmieszne.
    Rozległ się dźwięk gwizdka rozpoczynającego rundę.
    Złapałam się na tym jak zaciskam kciuki z przejęciem wpatrując się w arenę.
    Magowie skoczyli do wody z bojowymi okrzykami. Na początku żaden nie pozwalał przejąć rywalowi jaskarowróżowego krążka. Co chwila blokowali swoje uderzenia i wpadali na siebie. Tym razem jednak szczęście odwróciło się od Natsu. Gray bowiem zamroził go! Chytrze zaczerpnął oddechu zaledwie sekundę wcześniej po czym unieruchomił przyjaciela. Ucieszony powoli wepchnął krążek w bramkę, która pojawiła się zaraz po zalaniu areny. Później ponownie uderzył w przedmiot jeszcze dwa razy tym samym wygrywając rundę.
    Po konkurencji Natsu został uroczyście uwolniony i ochrzczony nowym imieniem lodowego płomyka na patyku.
    - Zwycięża Gray!
TABELA WYNIKÓW
KONKURENCJA
NATSU
GRAY
EKSTREMALNE PRASOWANIE
1
0
WYŚCIGI KOSIAREK
0
1
TOE WRESLING
1
0
HOKEJ PODWODNY
0
2
    - Czas na ostatnią konkurencję tego dnia! - obwieściła Mira dziwie się uśmiechając.
WYŚCIGI ŻON
    - Że przepraszam skąd mam wziąć żonę? - zapytał Natsu drapiąc się po głowie.
    - No właśnie. - dodał Gray krzyżując ręce na piersi.
    - Zaraz wybierzecie sobie partnerki, odprawimy ceremonię i wyścig. - odparła Mira jakby było to czymś zupełnie oczywistym.
    Natsu obrócił się przodem do miejsca, na którym siedziałam i ze skupioną miną wypatrywał kogoś w tłumie. W końcu na jego twarzy pojawił się promienny uśmiech i gdy doszło do momentu wybrania partnerki w zawrotnym tempie wyminął Graya podbiegając do mojego rzędu.
    - Lucy wyjdziesz za mnie? - zapytał wyciągając ręce, w których trzymał swój drogocenny szalik zapewne zamiast pierścionka zaręczynowego.
    Poczułam jak policzki robią mi się czerwone.
    - Zgódź się!
    - No dalej!
    Wszyscy z gildii krzyczeli do mnie. Przeklęta Mira!
    - Tak. - powiedziałam cicho chowając twarz we włosach.
    - To świetnie. - zaśmiał się Natsu po czym owinął mi szalik wokół szyi. Był mięciutki i pachniał moim przyjacielem. Mmm przyjemny.
    Gray tym czasem wybrał Juvię. Właściwie to magini sama skoczyła mu w ramiona po czym równie szybko zemdlała ze szczęścia.
    W czasie piętnastominutowej przerwy zostaliśmy przebrani. Chłopcy założyli czarne garnitury z jasnymi koszulami a ja i (przytomna już) Juvia białe suknie sięgające do ziemi. Oczywiście nadal miałam na sobie szalik.
    W końcu przy akompaniamencie głośnych krzyków wyszliśmy na arenę. Tam czekała na nas Mira z Makarovem i Gildartsem.
    - Tak szybko dorastają. - wzruszył się ten ostatni udając, że wyciera łzę.
    Ponownie się zaczerwieniłam gdy Natsu chwycił mnie za łokieć i wolnym krokiem poprowadził w stronę prowizorycznego ołtarza.
    - Na czas wyścigu i do końca dnia mianuję was mężami i żonami. - powiedziała krótko Mira.
    Staliśmy i patrzyliśmy w nią. Coś jeszcze.
    - No a pocałunek?! - zaczęli krzyczeć magowie z trybun.
    - Gorzko! Gorzko!
    Odwróciłam się w stronę Natsu, co było wielkim błędem. Mag delikatnie ujął moją brodę i wpatrując się tak jakbym była jakimś skarbem delikatnie musnął moje usta.
    Gray niechętnie nachylił się w stronę Juvii jednak ta w trakcie pocałunku wpadła mu w ramiona mdlejąc.
    - Paniczu Gray… - westchnęła cicho odpływając.
    - Nie pijemy sake! Nie pijemy sake! Pocałunek był za krótkii! - zaśpiewała Cana z pierwszego rzędu unosząc butelkę z trunkiem.
    - Czas na wyścig! - obwieściła Mira.
    Chłopcy wzięli nas na ręce. Mięli przebiec kilkaset metrów i przenieść nas przez progi ustawionych par drzwi.
    Natsu uśmiechnął się.
    - Trzymaj się!
    A chwilę później wystartowaliśmy.
    Gray i Natsu biegli równo. But w but, żona w żonę. Byli coraz bliżej celu. Przyspieszyli i niemal jednocześnie przekroczyli metę.
    - A zwycięzcami są… - Mira trzymała wszystkich w napięciu… Lucy i Natsu!
    - TAAAAK! - ucieszył się mój (tymczasowy!) partner.
    - Spójrzmy teraz na ostateczny wynik.
TABELA WYNIKÓW
KONKURENCJA
NATSU
GRAY
EKSTREMALNE PRASOWANIE
1
0
WYŚCIGI KOSIAREK
0
1
TOE WRESLING
1
0
HOKEJ PODWODNY
0
2
WYŚCIGI ŻON
1
0
SUMA
3
3
    - Mamy remis!
    - Jak co roku. - mruknął cicho Makarov.
    - Teraz czas na… - zaczęła Mira.
    - NOC POŚLUBNĄ! - krzyknęła Erza trzymając butelkę sake w ręce.
    - TAK!
    - NIE!
***
Nareszcie pierwszy one-shot! Mam nadzieje, że się Wam spodobał. Piszcie, co o nim sądzicie a może i napiszę kolejny za jakiś czas ;)

2 komentarze:

  1. Jestem ciekawa kto powiedział "TAK", a kto "NIE" :D
    Fajny one-shot... Natsu od razu podszedł do Lucy... jakie słoooooooooodkie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Głównego opowiadania jeszcze nie zaczęłam czytać, ale skusiłam się na dobry początek na one shota. Muszę przyznać, że kilka razy się uśmiechnęłam. :D Juvia i ta jej miłość do Graya... Urocze. :3
    Główną historię przeczytam w wolnej chwili. ;)

    OdpowiedzUsuń

Po ilu komentarzach Czarna się uśmiechnie? :3