Witajcie!
Wybaczcie, że post, który dziś wstawiam jest czysto informacyjny a nie rozdziałem. Ostatni takowy był pod koniec listopada, a że minęło sporo czasu to mogliście pomyśleć, iż zaginęłam w tragicznych okolicznościach.
Tu małe wyjaśnienie: słowa "zawieszam" staram się unikać jak ognia. Nie ma mowy, bym skończyła pisanie tej historii dopóki nie braknie mi pomysłów.
Otóż ostatnie 2 tygodnie były zbiegiem nieszczęśliwych wypadków. Najpierw złapała mnie paskudna chandra (wiecie coś nie poszło tak, jak miało być i lipa) a zaraz po niej przeziębienie (gdzie poziom mojego myślenia spadł poniżej zera a chęci tym bardziej. Prócz tego w mojej szkole jest organizowana akcja, na którą mam zrobić pawia z origami modułowego i dwie bombki z cekinów. Pracy owszem jest, ale jedną z bombek skończę jeszcze dziś a drugą prawdopodobnie jutro.
Przy takim rozwoju wypadków napisałam może z pół strony i na tym się skończyło. Oczywiście dodajmy do tego wrodzone lenistwo i mamy efekty. W każdym razie W najbliższym czasie (sumienie mnie ruszy i pewnie jeszcze wieczorem) zabiorę się za pisanie pierwszego rozdziału Opętanych,
Dajcie mi maksymalnie tydzień. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Po ilu komentarzach Czarna się uśmiechnie? :3